piątek, 12 grudnia 2014

Złe misie

Mama Alicja dobijała się od rana w dniu obchodu. Ciągle coś się działo nie tak. Awantura pod łazienką, wszystko mi z rąk leciało. Nie podobał mi się ten poranek. Ale zdążyłam do sklepu na dół, kupiłam czekoladki i zaniosłam doktorowi Michałowi, bo wczoraj miał urodziny. Polazłam do niego przed obchodem jeszcze. W promocyjnym pakiecie dostał dodatkowo całusa. Ale było mi jakoś nietęgo. Widać, że jemu też.

W końcu dodzwoniła się do mnie Mama Alicja. W nocy przyszedł do niej J. Usiadł na brzegu łóżka. Był bardzo smutny.

Tego dnia dowiedziałam się, że na kości prawego krętarza wykryli chrzęstniak. A przy mojej chorobie operować nie można. 

Złe mi złorzeczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz