Lech Wałęsa trafił do szpitala. Po
wyjściu z kościoła po spowiedzi wyrżnął jak długi i złamał
nogę. Nie wiadomo, czy przypadkiem nie zataił jakiegoś grzechu i
czy na podeście Bóg nie uznał, że czas wyznaczyć mu pokutę.
Tego samego dnia w sali 322 doszło do
rękoczynów. Jedna z pań chodząca o kulach nie chciała odstąpić
swojego łóżka drugiej pani, bez kul. Ponieważ pani bez kul nie
chciała ustąpić, bo uparła się na właśnie to, a nie inne
łóżko, ztmosfera się zaostrzyła. Jak pod wpływem cudu pierwsza
pani odrzuciła kule, skoczyła drugiej pani na plecy i zaczęłą ją
dusić. Radochy co niemiara. Aż interweniowały pielęgniarki, bo
niechybnie pani bez kul straciłaby życie.
Po całym zdarzeniu pani o kulach
poszła do pobliskiej kaplicy modlić się. Nie wiadomo, czy o
odpuszczenie grzechów, czy o łóżko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz