poniedziałek, 7 stycznia 2019

Z ostatniej chwili

I żeby nie było, że cokolwiek podrasowałam.


A teraz cisza. Harmonia głosów.

Jadę zaraz na zajęcia do Mikołaja. Wiezie mnie Ewa, koleżanka z kursu. Po ciprofloksacynie jestem słaba i śpiąca, ale na szczęście to żadna nowość w moim życiu. Dziś mróz, ale było też słońce. Ulica Karolkowa przypomina zaułki Bałut. Na rehabilitacji Iwona prawie rozluzniła żuchwę. Sąsiadka z naprzeciwka pytała, czy czegoś nie potrzebuję. Piję dużo, jak pan doktor kazał.
Dziś ani razu nie płakałam.

4 komentarze:

  1. Burak- i basta! Więcej słów szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Odpisał! "Nie będziesz mnie więcej obrażać."
      Tadaaam :))))

      Usuń
  2. No mówię przecież, że szkoda słów... a tak dobrze rokował.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Slow mi brak!! On sie zachowuje naprawde koszmarnie. Nic mnie tak nie denerwuje w zachowaniu ludzi, jak brak logiki i gdy nie wiadomo o co chodzi. Zycze duzo sily! A antybiotyk tez jakos przetrwasz, bo silna z Ciebie babka!

    Pozdrowienia ze stolicy Turyngii,
    Julita

    OdpowiedzUsuń