sobota, 21 stycznia 2017

Niebo-rak

Przeczytałam dziś o młodym człowieku, który nagle zachorował na raka żołądka. Kpił z wszelkich niedomagań. Kiedyś zrobiło mu się słabo w kościele, ale jak jakaś pani w ławce obok chciała wezwać karetkę, ale ów pan nie widział potrzeby. Poszedł na badania i o sprawie zapomniał. W związku z tym karetka przyjechała po niego do pracy, bo takich wyników badań cały rejon od lat nie widział.
Szesnaście cyklów chemii. Siedem operacji.
Nie przeżył.

Tak bardzo mu zazdroszczę, że już się nie męczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz