"Jeżeli masz 80 albo 90 lat, doskonale wiesz, że to się nie zmieni. Nie
liczysz na awans i podwyżkę, nie marzysz o zrobieniu kariery, o lepszej
pracy ani o interesie życia. Nie liczysz miesięcy do końca studiów czy
stażu, kiedy zaczniesz normalnie zarabiać. Liczysz tylko dni do
pierwszego, do wizyty w przychodni, do czynszu. Niby w kieszeni masz z
grubsza tyle, co stażysta, ale w głowie masz mniej. Nie możesz żyć
mrzonkami, jak 20-, 30-, 40-latki. Nie przeżyjesz skoku adrenaliny na
widok chłopaka, który patrzy na ciebie z pożądaniem, albo gdy umawiasz
się z dziewczyną na wino. Nie liczysz nie tylko na seks, ale też na miłe
muśnięcia, na pocałunki ani na obiecujące spojrzenie. To się już nie
zdarzy. Nikt cię nie chce dotykać. Przez lata nikt nie popatrzy na
ciebie z afirmującym zainteresowaniem. Sam tak na siebie nie patrzysz."
To tekst Jacka Żakowskiego z najnowszej "Polityki". Dziwne. nie mam jeszcze trzydziestu lat, a czuję się właśnie tak, jak przeciętny polski emeryt lub rencista.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz